niedziela, 26 sierpnia 2012

Imagin- Liam.

Jest wigilia,stoisz przy oknie,twój mąż Liam ozdabia choinkę,wasze dzieci Lena I Ian bawią się łańcuchami i bombkami,tatuś w tym czasie wyjaśnia im skąd się wzięły święta.Podnosi małą Lenką aby zawiesiła gwiazdkę na czubku drzewka.Ty wpatrzona w okno obserwujesz płatki śniegu które okrywają wasze podwórko i popijasz herbatę.Nagle w pasie łapie Cię Twój Liam i mówi czule do ucha ''Pierwsza gwiazdka już na niebie''.Tulisz się w ramionach chłopaka,dzieci karmią psa ciastkami.Siadacie wszyscy do stołu,dzieci nie chcą jeść.Ian biję siostrę ,pod stołem karmią psa aby mamusia z tatusiem nie zauważyli.W końcu Liam mówi
-No maluchy!!Możecie iść odpakować prezenty,które Wam zostawił Mikołaj.
-Hurrraaaaaa!!- i Wasze dwa skarby poleciały pod choinkę.
Udaliście się z Li do pokoju w którym stałą choinka i z radością patrzyliście na dzieci,bawiące się papierami z prezentów i samymi prezentami.Nagle Lenka łapie Was za ręce i ciągnie w stronę brata.
-Mamusiu,bo my chcieliśmy Cię prosić o jeszcze jeden prezent-mówi zatroskana mała.
-Córeczko,dostaliście fabrykę zabawek!-oburzył się twój mąż
-Nooo tak tatusiu,ale my byśmy chcieli małego dzidziusia !-krzyknęła Lenka.
 -Hahahah- wybuchnęliśmy razem śmiechem
Liam bierze Cię na kolana i mówi do ucha ''Widzisz,mówiłem że to nie jest taki zły pomysł''!
Nagle dzwonek do drzwi.
 -Howowowow!!-rozległ się charakterystyczny śmiech
-Ciekawe kto to?!-udawał Liam
 Do waszego salonu wszedł przyjaciel Liam'a,Harry przebrany za Mikołaja i zabrał dzieci do siebie a Liam z okazji świąt zabrał Cię do cudownej górskiej restauracji i hotelu,gdzie spełnialiście marzenie Waszej córeczki.ostatniego dnia chłopak zorganizował Ci wieczór przy kominku. 



czwartek, 23 sierpnia 2012

Imagin- Harry.

W gazecie cały czas krążyły artykuły o tym że Harry jest łamaczem serc, że zdradził i oszukał wiele dziewczyn, dlatego jest singlem. I zawsze jest widziany z inną. Nie byłaś Directionerką, ale lubiłaś ich muzykę. Najbardziej podobał ci się właśnie Harry, nie wiedziałaś dlaczego po prostu tak było. Mieszkałaś w Londynie i tak, parę razy spotkałaś chłopaków, ale nigdy nie było z nimi Harrego.
Pewnego dnia siedziałaś samotnie w kawiarni, oglądałaś świat zza szarych okien lokalu. Nagle wypatrzyłaś czyjąś czuprynę. „Czy to Harry? Tak, to on!” – pomyślałaś szczęśliwa że w końcu o zobaczyłaś. Dziwiło cię jedno, to że nikt do niego nie podchodzi, czyżby fanki wcale się nimi nie interesowały? Wyszłaś przed budynek i nieśmiało do niego podeszłaś. Gwałtownie się odsunął, przestraszyłaś się, ale zaczęłaś rozmowę.
- Harry, tak? – zapytałaś że zdziwieniem, chociaż byłaś pewna że to on.
- Tak, ale nie zbliżaj się do mnie. – powiedział chcąc odejść.
- Dlaczego? – zapytałaś biegnąc za nim.
- Bo znowu powiedzą że jestem z inną i jej tez złamie serce.- zatrzymał się, ale nawet na ciebie nie patrzył.
- Nie rozumiem, co się stało? – zapytałaś troskliwie.
- Nie wiesz? Fanki mnie znienawidziły, bo zdradziłem dziewczynę przy tym okropnie ją raniąc. Podobno trafiła do szpitala. – wyżalił się.
- Więc dlaczego to zrobiłeś? – pytałaś dalej, ale on tylko spojrzał na ciebie smutnym wzrokiem i szedł dalej.
- Poczekaj! – krzyknęłaś idąc za nim.
- Chcesz wyjaśnień? Ale co to da? Wszyscy mnie znienawidzili, ale ja naprawdę nie jestem niczemu winny. Byłem na tej głupiej imprezie tylko dla tego że to właśnie ona mnie zmusiła. A ta dziewczyna z którą się całowałem to wspólniczka jakiegoś typa który chcę mnie pogrążyć, za ta co zrobiłem kilka lat temu. – powiedział prawie na jednym oddechu, spojrzałaś na niego dziwnie.
- Nawet ty mi nie wierzysz, nikt mi nie wierzy. Zostałem sam. – powiedział ledwo hamując łzy.
- Czekaj, wierzę ci. Fakt, wydaję się to jakieś nie realne, ale wierzę ci.- wyznałaś i uścisnęłaś jego dłoń, którą cały czas chował w kieszeni. Uśmiechnął się do ciebie i zaprosił do jakiegoś odludnego miejsce gdzie nikt was nie zobaczy. Widać było że Harry jest spięty, cały czas rozglądał się za paparazzi.
- Nie denerwuj się tak. – powiedziałaś, a on spojrzał ci w oczy i uśmiechnął się szczerze.
- Tak jest lepiej. – powiedziałaś i musnęłaś jego policzek.
- Nie jesteś fanką zespołu w którym jestem? –zapytał dociekliwie.
- Jestem, ale zachowuję kamienny spokój. Nie rób nic nieodpowiedniego bo wybuchnę. – zaczęłaś się śmiać, on również.
I tak spędziliście kilka godzin w swoim towarzystwie, zamieniło się to w coś większego. Wiele osób ostrzegało cię przed tym w co się angażujesz, nie słuchałaś ich. Kochałaś Harrego, a on kochał ciebie. Wiedziałaś że cię nie zdradzi bezgranicznie mu ufałas.
I tak minęło już dwa lata odkąd jesteście razem a z nagłówek gazet nie znika: „Harrego zmieniła cudowna dziewczyna. Zmienił podejście do dziewczyn, zmienił się nie do poznania. Chcemy, aby dziewczyna została już na zawsze, bo dzięki niej pokochaliśmy Harrego od nowa.” Teraz już nikt nie mógł wam zarzucić że ten związek nie ma sensu. Harry tak bezgranicznie cię kochał, że nigdy więcej nie spojrzał na inną dziewczynę. Teraz zostało ci tylko czekać na oświadczyny, a wiedziałaś ze to nie długo nastąpi.

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

Imagin- Niall.

Niaaaaaaaaaaaaaaaaaaaall!- wydarłaś się na blondyna siedzącego przed TWOIM telewizorem.
- Co ty robisz u mnie w domu o tej porze! – wrzasnęłaś znowu.
A on ani drgnął, kochałaś go przecież był twoim przyjacielem ale miałaś dość że jak już dałaś mu klucze to przychodzi do ciebie o w pół do 8 i wyżera wszystko z lodówki a potem kruszy na sofę.
- Ja? – odezwał się w końcu, odwracając się.
- Tak ty, a kto inny? Co ty tu robisz? – zapytałaś, tym razem spokojniej.
- Nic, czekam na ciebie. – odparł ze spokojem nadal skupiając się na programie.
- Ale my nie byliśmy umówieni na dzisiaj. W sumie to miałam być u ciebie po południu.- stawiałaś nadal przy swoim.
- No dobra, byłem głodny i nie chciało mi się iść do sklepu. – powiedział, a w tobie już zbierała się taka złość że zaraz by wybuchła.
- Niall, na litość boską sklep masz na następnej ulicy! – nie miałaś siły do tego głupka, ale szczerzę mówiąc było ci go żal, bo musi sam mieszkać w takim wielkim domu i nie ma do kogo gęby otworzyć, bo chłopaki pojechali do swoich rodzin.
- A może wprowadzisz się do mnie dopóki chłopaki nie wrócą, co? – zapytałam kładąc rękę na jego ramieniu.
- Naprawdę? Nie, nie będę ci się zwalał na głowę i robił problemu. – skruszył się.
- To żaden problem Niall, ja tez mieszkam tu sama i nie mam się do kogo odezwać i w ogóle, każdemu wyjdzie to na dobre. To jak?- zapytałaś patrząc z wyczekiwaniem.
- No dobrze, chodź. – powiedział i wziął cię za rękę.
- Ale dokąd?- zapytałaś zatrzymując się.
- No jak to? Po moje rzeczy, a przy okazji wstąpimy do sklepu, bo twoje zapasy też się skończyły. – odparł z uśmieszkiem i wyciągnął z domu.
Zabranie kilka rzeczy z domu Nialla nie zabrało wam dużo czasu, za to wizyta w sklepie trwała w nieskończoność. Gdyby Niall nie był dziany, nie wiesz jak wyglądał by jego pobyt w sklepie. Z każdej pułki musiał coś wziąć. Mieliście pełny koszyk, a jemu ciągle było mało. No i to chyba oczywiste że nie obyło się bez fotoreporterów którzy robili wam zdjęcia i od fanów. Więc jeśli dodać wszystkie minuty wyszło by jakieś 4 godziny.
Kiedy wróciliście do domu padłaś na kanapę.
- Błagam, nalej mi wody do wanny muszę się jakoś zrelaksować. – powiedziałaś zdyszana wyciągając się na kanapie.
- Ok., lecę. – powiedział i pobiegł ze śmiechem na górę. Kiedy wrócił najpierw wypakował jedzenie co zajęło mu trochę czasu, a ty zapominając o kąpieli prawie zasnęłaś.
- Niall? Czemu mnie nie budzisz, woda pewnie już wystygła. – powiedziałaś kiedy się w końcu ocknęłaś.
- Bo zagapiłem się i woda jest tak gorąca że możesz się tam tylko gotować na rosół…- przerwał na chwilę i się zamyślił.
- Nie Niall, nie będę twoim rosołem. – powiedziałaś człapiąc na górę.
-Poczekaj! Zaraz do ciebie przyjdę. – krzyknął blondyn.
- Co takiego?! – zapytałaś ze zdziwieniem.
- Nie będę patrzył. – zaczął się śmiać a naprawdę pomyślałaś że zmienił się w zboczucha Harrego.
- Ani mi się waż! Jutro montuję zamek w drzwiach od łazienki! – powiedziałaś i pobiegłaś na górę, ale Niall nie dawał za wygraną zaczął biec za tobą.
- Ej! Horan co ty robisz?! – zapytałaś pukając do drzwi łazienki, które Niall przed tobą zamknął.
- Wejdziesz? – zapytał otwierając.
Przed sobą ujrzałaś wannę pełną płatków róż, które wydzielały aromatyczny zapach i mnóstwo świec, wszystko nadawało to cudowny nastrój.
- Ojej! Dzięki, Niall. Jesteś kochany! Ale nie trzeba było.– mówiąc to dałaś mu buziaka w policzek.
- Nie ma za co, to co mogę z tobą? –zapytał z błyszczącymi oczkami.
-Nie, haha! Do widzenia. – odparłaś śmiejąc się.
- Wiem, żartowałem tylko. –wystawił ci język i poszedł na dół.
Spędziłaś dwie godziny siedząc w wannie, było wspaniale. Niall doniósł ci w tym czasie szklankę jakiegoś wina i włączył muzykę. Nie wiedziałaś dlaczego się tak starał, ale byłaś mu bardzo wdzięczna. Kiedy miałaś wychodzić, blondyn w ostatniej chwili wszedł i położył ci jakieś pudełko na blacie i kazał założyć to co jest w środku uśmiechając się tajemniczo. Wyszłaś z wanny pełna energii i bardzo wypoczęta. Założyłaś czerwoną bieliznę i otworzyłaś pudełko (był w nim taki zestaw http://allani.pl/zestaw/266021 ) zaniemówiłaś, ale założyłaś ubranie i zeszłaś na dół. Na każdym stopniu schodów były ustawione świeczki. Wszystko wyglądało tak bajecznie i magicznie. Na końcu schodów stał Niall z kwiatami w dłoni. Uśmiechał się do ciebie i patrzył jak powoli schodzisz. Zrobiło ci się głupio i nie wiedziałaś jak się zachować, ale w końcu stanęłaś przed nim.
- <twoje imię> chciałem ci coś powiedzieć. – zaczął, ale w końcu zaprzestał swoją mowę na jąkaniu się i wywracaniu oczami. Przez moją głowę przelatywały miliony myśli, ale ta jedna nie dawała mi spokoju. „Kocham go, kochasz go? Kocham go do cholery!”
Pod wpływem impulsu pocałowałaś go. Niall wytrzeszczył oczy przy pocałunku, ale objął cię i wziął na ręce nie przestając całować.
- Kocham cię. – powiedział nagle.
- Ja Ciebie też Niall. – odpowiedziałaś i resztę wieczoru spędziliście miło przy kolacji i wspólnym rozmawianiu o przeszłości i przyszłości.

niedziela, 19 sierpnia 2012

Imagin- Zayn.

Z One Direction łączyła cię wielka przyjaźń . Od dawana kochałaś się w Zayn'ie , ale nie miałaś odwagi by mu to powiedzieć . Chłopaki mówili że Zayn też obdarza cię wielkim uczuciem .
Pewnego dnia wpadliście na pomysł żeby wybrać się pod namioty . Na drugi dzień mieliście już wyjeżdżać na pole biwakowe , więc spakowałaś mnóstwo ciuchów bo nie wiedziałaś jaka będzie pogoda . Czy ciepło czy zimno
. Prognoza pokazywała że ciepło , ale pozory mylą . Pole było blisko , więc dojechaliście w nie w niepełną godzinkę . Wybraliście miejsca do biwakowania i się rozłożyliście . Chłopaki podzielili się z kim będą spać . Zayn spał z Liamem , Louis z Harrym i Niallem . Zayn i Liam mieli blisko was namiot , dosłownie na przeciwko . Ty byłaś sama powiedziałaś że się nie będziesz bała , przecież byłaś odważną dziewczyną . Obok pola do biwakowania było jezioro i las . Po rozłożeniu namiotów i zostawieniu rzeczy , poszliście się przebrać i wskoczyliście wszyscy do jeziora . Woda była cieplutka , chlapaliście się nawzajem , urządzaliście zawody kto najdłużej wytrzyma pod wodą . Najdłużej zawsze wytrzymywał Niall i Zayn . Zawsze podziwiałaś Zayna , za to że był taki męski , twardy i nigdy się nie poddawał . Uwielbiałaś jak się uśmiechał , puszczał ci oczka , kochałaś jego tatuaże i umięśnione ramiona . Zakochiwałaś się w nim dzień po dniu . Potem się wysuszyliście i chłopaki rozpalali ognisko . Ty poszłaś na pomost i rozmyślałaś jak mu powiedzieć że go kochasz . Mówiłaś sama do siebie : BOŻE POWIEDZ MI CO MAM ZROBIĆ ŻEBY POKOCHAŁ MNIE TAK JAK JA JEGO ?Nagle ktoś podszedł do ciebie i złapał cię za biodra . Poczułaś ten zapach jego perfum . To był Zayn .
Z: Kogo ty tak kochasz , co . ? *Zapytał*
Ty: nie ważne zapomnijmy o tym co mówiłam . może kiedyś ci powiem .
Z: No powiedz , proszę .
Ty: Później ci powiem , okej . ?
Z: Dobrze , ja idę do chłopaków *dał ci całusa w polika *
ty: dobrze idź , jesteś kochany *puścił ci oczko*
Podleciał do ciebie Louis i Harry , zepchnęli cię z mostu i wpadłaś do zimnej wody . Zayn przybiegł od razu i wskoczył do ciebie żeby cię wyciągnąć . Ty krzyczałaś i śmiałaś się w jednym , chłopcy się śmiali z ciebie . Byłaś na nich trochę wkurzona , byłaś sucha i stałaś się mokra . poszłaś od razu się przebrać i usiadłaś przy ognisku żeby się ogrzać , zayn podszedł do ciebie i cię przytulił . Niall grał na gitarze , wy śmialiście się , jedliście , dużo rozmawialiście i wspominaliście stare czasy , dzieciństwo i to jak się zapoznaliście . Było dalej niż po 23 kiedy poszliście położyć się spać . Tej nocy była pełnia , a gdy jest pełnia lunatykujesz . Weszłaś do namiotu Zayna i Nialla , gdy Nialler cię zobaczył pomyślał że przyszłaś do Zayna i poszedł coś zjeść . Jak zresztą zawsze . Nialler FOREVER HUNGRY . Obudziłaś się rano o 10 i zaczęłaś krzyczeć bo nie wiedziałaś co zrobić . Obudziłaś Zayna i resztę chłopców . Wszyscy dalej poszli spać , także ty. Zayn tylko udawał że śpi , gdy ty zasnęłaś , Zayn wpatrywał się w ciebie słodko śpiącą . Nagle cię pocałował czule w usta . Obudziłaś się .
ty : A właśnie , Zayn miałam ci coś powiedzieć .
Z: oo dobrze że ci się przypomniało . Mów mi i to szybko .
ty: No to tak , mówiłam to o tobie , bo od początku zespołu się w tobie kocham , darze cię wielkim uczuciem , zakochałam się w tobie , twoim charakterku który kocham , codziennie zakochuje się w tobie bardziej . kocham twoje oczy , włosy , spojrzenie , uśmiech , kocham cię całego , rozumiesz . ? po prostu cię kocham .
*Chłopak cię namiętnie pocałował i kazał już więcej nic nie mówić *
Z: Teraz ja ci coś powiem dziewczynko : Nie wiem co ty we mnie widzisz . ? Ale ja też cię bardzo kocham i zakochałem się w obie od pierwszego wejrzenia . Nie wiedziałem jak mam ci to powiedzieć , teraz akurat przyszedł ten moment . tak długo na to czekałem . wiem że to może być bez sensu , że wyjeżdżam w trasy , jestem sławny , fanki będą cię hejtować , ale nie wiedziałem kiedy to nastąpi i zapytam się teraz : [ T.I.] czy zostaniesz moją dziewczyną . ?
ty: nie wiem co powiedzieć , ale to przecież jasne że zostanę . tylko na to czekałam .
potem powiedzieliście chłopakom że jesteście razem , oni wam klaskali i cieszyli się waszym szczęściem . potem na biwak dojechała Eleanor i Danielle . po tygodniu wróciliście do domu . to był twój najlepszy biwak jaki miałaś w życiu . 
 

Imagin- Liam.

Ty niebieskooka szatynka , a twój chłopak blondyn , zielone oczy ,wysoki , dobrze zbudowany , na imię miał Alan . Mieszkaliście w Londynie a oboje byliście polakami . Ty wyjechałaś z mamą do Anglii gdyż twój tata siedzi w więzieniu za pobicie . masz 18 lat , on 19 . Były wakacje . Z Alanem postanowiliście pojechać parę kilometrów od Londynu na biwak , do domków letniskowych . Mama na początku mówiła że masz nigdzie nie jechać ale wkońcu ci pozwoliła , bo przecież ci ufa . Z Alenem byliście razem już od 3 lat , więc bardzo się znaliście . Spakowaliście się i na drugi dzień wyjechaliście . Gdy dojechaliście , weszliśce do domku i rozpakowaliście się . poszliście od razu nad jeczioro , nikogo nie było , oprucz 5 pięknych chłopców , którzy taplali się w wodzie . mieszlali domek , obok was . poszliście do wody i poznaliście się z chłopakami , zaprzyjaźniliście się i wieczorem postanowiliście zrobić sobie wspólne ognisko . najbardziej z całej paczki spodobał ci się jeden chłopak był to Liam a reszta to : Louis , Zayn , Niall i Harry , byli bardzo przystojni . Alanowi nie podobało się to że ciągle na ciebie patrzą , że gadają z tobą więcej a nie znim , był zazdrosny . W nocy poszliście do domków spać . Wyszliszliście razem z Alanem przed domek , pogadaliście i jakoś zaczął się temat do kłótni . Kłóciliście się o różne duperele a zwłaszcza o jego zazdrość . Od 6 miesięcy nie układało się wam , ale ty i tak go kochałaś . Chłopak wpadł w taką złość że cię uderzył , chłopaki obserwowali waszą kłótnię z okna , może było to wścipskie ale byli bardzo ciekawi . Chłopcy jak to zobaczyli , od razu wyszli z domku i zaczęli skakać do Alana , kłócić się z nim i prawie go pobili ale ty ich powstrzymałaś . Poszłaś spać do chłopców dlatego że bałaś się że Alan ci coś zrobi . Rano obudziłaś się u boku Liama , bo chyba zasnęłaś mu na ramieniu , nie chiałaś go budzić ,więc dalej poszłaś spać bo było ci tak dobrze . Zakochiwałaś się w nim dzień po dniu . We dwoje obudziliście się na śniadanie , które przygotowała reszta chłopców . zjedliście i pogadaliście o tym co w nocy się wydarzyło . postanowiliście że przez pobyt na biwaku będziesz mieszkać u chłopców . gdy wyszliście na ganek , zobaczyłaś że Alan przyprowadził jakąś dziewczynę do siebie . weszłaś tam i zobaczyłaś że się całują , łzy napłynęły ci do oczu , wykrzyczałaś mu że koniec z wami , wzięłaś rzeczy i poszłaś do chopców, byłaś cała zapłakana , ale oni szybko cię pocieszyli , robiąc ci ciasto , nawet nie wiesz skąd wzięli składniki . spędziliście miły wieczór , pogadaliście , pośmialiście się , poprawił ci się humor i poszłaś spać . spałaś z Liamem bo tylko on miał wolne łóżno , ale bardzo tobie i jemu się to podobało . romawialiscie dużo ze sobą .
L: no bo wiesz[T.I] , przez te parę dni , kiedy się poznaliśmy to się w tobie zakochałem , te twoje piękne oczy , świetna figura i zadarty nosek , po prostu kocham to i kocham ciebie . *ty nie wiedziałaś co masz powiedzieć , zamurowało cię*
ty:od początku mi się podobałeś , zakochiwałam się w tobie dzień po dniu , być może inni będą uważać że to zauroczenie , twoje fanki będą mnie hejtować , ale ja się zakochałam , na pewno się zakochałam . *opowiedziałaś mu całą swoją historię , pocałowaliście się i zasnęliście przytuleni do siebie . *
następnego dnia wszyscy wymieniliście się numerami telefonów i musiałaś wyjeżdżać , okazało się że chłopcy też jadą już do domu . zabrałaś się z nimi . powiedziałaś im gdzie mieszkasz , oni zapisali sobie twój adres , tak na wszelki wypadek . jak weszłaś do domu mama przywitała cię z uściskiem i pysznymi ciasteczkami . opowiedziałaś jej o waszym wypadzie , poszłaś do pokoju rozpakować się i włączyć komputer . na Twitterze napisałaś : było świetnie , dzięki chłopaki . < 3
na drugi dzień , rano obudziłaś się i zobaczyłaś smsa . był od Liama , a niby od kogo innego .
napisał : o 12 w Starbucksie , będę czekał . xoxo
była za 20 dwunasta . gdy spojrzałaś na zegarek to myślałaś że się nie wyrobisz , poszłaś do łazienki , pomalowałaś się lekko , ubrałaś i byłaś gotowa na wyjście . mama zostawiła ci śniadanie , zjadłaś je i wyszłaś , sama nie wiesz jak wyrobiłaś się w 20 minut . byłaś na miejscu punktualnie , zobaczyłaś chłopaka , przy stoliku i do niego podeszłaś , przywitałaś się i zamówiliście kawę . długo rozmawialiście , poszliście na spacer , a potem liam odprowadził cię do domu . codziennie się spotykaliście i jesteście już parą , dzięki Liamowi zapomniałaś o Alanie , kochasz go z całego serca . 
 

środa, 15 sierpnia 2012

Imagin- Harry.

Czułaś lekkie pchnięcia swojego chłopaka, było ci duszno, z minuty na minutę było ci coraz goręcej.
-Harry!! Harry!!- krzyczałaś, co tylko jeszcze bardziej go podniecało. Jego biodra poruszały się coraz szybciej, czułaś, że zaraz będziesz szczytować. -Ohh... aaaa!- jęczałaś na całe gardło. On był po prostu za dobry. po kilku minutach poczułaś ciepło, które wypełniało twoją pochwę. Harry doszedł i powoli wyszedł z ciebie. Położył się obok i delikatnie musnął twoje wysuszone wargi.
-Kocham cię. - Pocałował cię jeszcze raz. -Kocham cię- powtórzył całując twoją szyję. -Kocham cię- szepnął całując twoją pierś.
Odwróciłaś się tak, że patrzyłaś mu w oczy.
Ja ciebie też. -namiętnie go pocałowałaś, a wasze gołe ciała znowu się złączyły.

     Obudziłaś się w koszuli swojego mężczyzny, wyraźnie pachniała jego perfumami Playboy New York, kochałaś ten zapach.
Poczułaś kuszące zapachy z kuchni więc wstałaś i skierowałaś się tam.
przytuliłaś Harrego od tyłu i cmoknęłaś go w plecy.
-Jak się spało kochanie? -odwrócił się i łapiąc za pupę przyciągnął cię do siebie.
-z Tobą zawsze bosko. -pstryknęłaś go z nos i usiadłaś na krześle w jadalni.
Styles Ci podał śniadanie: jajecznice i do tego gorąco herbatka z cytrynką, tak jak lubisz + tosty z masłem.
-smacznego -musnął twoje czoło i odszedł.
-a ty nie jesz? -Odwróciłaś się podziwiając jego tyłek, tak był w samych bokserkach.
-Nie patrz się tak bo się zakochasz -odwrócił się. -ja już jadłem.
- Za późno! -zaśmiałaś się i zaczęłaś jeść.

*5 dni później*
jesteś w pracy, pracujesz jako kelnerka w restauracji 2 przecznice od twojego domu.
BUM! stuknęłaś naczynia które niosłaś do stolika i natychmiast pobiegłaś do toalety. Zwymiotowałaś.
-Co się dzieje kochana? -podeszła do ciebie koleżanka z pracy.
-ostatnio źle się czuję.. mam nudności i ciągle jestem głodna, po czym znowu zbiera mi się na wymioty - żaliłaś się z głową schowaną w dłoniach.
-A może ... -ciągnęła dziewczyna -jesteś w ciąży?
-Coś ty, biorę tabletki! - powiedziałaś niepewnie.
-co jest? -znajoma widziała twoje zakłopotanie.
-Szlak! -walnęłaś pięścią o podłogę. -Kilka dni temu nie wzięłam tabletki! -pociekła ci łza.
-Ej nie płacz, zrób test, będzie dobrze! -uśmiechnęła się.
- Co będzie dobrze?! Harry jest sławny, dopiero jego kariera się rozkręca a ja co? w ciążę zachodzę? Przecież to wszystko zniszczy..... -płakałaś.
-Kochana! idź do apteki, teraz! kup test -podniosła cię z ziemi.
- a praca?
-zastąpię cie.
-Dziękuję. kocham cię -przytuliłaś się do koleżanki.
- Jak coś to dzwoń! -krzyknęła

* w aptece*
-test ciążowy poproszę... albo dwa! -powiedziałaś nie pewnie.
miła pani wręczyła ci dwa pudełeczka cały czas się uśmiechając
- 30 będzie razem. -powiedziała.
Wręczyłaś pieniądze i wyszłaś.

*w łazience, w domu*

Siedziałaś na wannie i czekałaś na wynik testu. To były najdłuższe 3 minuty w twoim życiu.
Byłaś sama w domu, na twoje szczęście.
Spojrzałaś na test- Wynik Pozytywny. opadłaś na ziemie.
patrzyłaś na test i nie mogłaś uwierzyć. Dla pewności zrobiłaś drugi test-Wynik Pozytywny.
zapłakana wyszłaś z toalety. testy i pudełka schowałaś do swojej torebki, żeby Harry nie znalazł.
Siedziałaś na łóżku i patrzyłaś w okno, cały czas łzy ci leciały z oczu. Nie wiedziałaś co będzie dalej, bałaś się.
-ja mam dopiero 19 lat... -cały czas szeptałaś.
Usłyszałaś jak drzwi od domu się otwierają.
Szybko wytarłaś załzawione oczy i ogarnęłaś fryzurę.
-cześć kochanie! -pocałował cię Harry. odwzajemniłaś to nie chętnie się uśmiechając.
-Coś się stało? -spytał odkrywając twoją twarz z włosów.
-Nic -pogłaskałaś go po policzku.
Pocałowałaś go namiętnie oplatając swe ramiona wokół jego szyi.
On wziął cię na ręce i delikatnie położył na łóżku. Chwilę później był na tobie, dotykając przy tym każdą twoją część ciała. gdy chciał cię rozebrać zaprotestowałaś.
-Nie Harry!- wstałaś.
- co się dzieje? -zdezorientowany spytał.
-Nie mam ochoty -wyszłaś za pokoju, on zaraz za tobą.
- Od kilku dni to samo.. coś jest ze mną nie tak? Powiedz mi, możesz mi przecież zaufać -złapał twoje dłonie. Łza ci spłynęła po policzku.
Otworzyłaś usta aby powiedzieć mu o wszystkim, ale stchórzyłaś.
- Kocham Cię. -wybiegłaś z mieszkania.
poszłaś do parku. Musiałaś wszystko sobie poukładać.
Po 30 minutach wróciłaś, zmarzłaś.
Harry czekał w holu. Nic nie mówił tylko na ciebie patrzył, martwił się.
Poszłaś do salonu, Harold nie odstąpił cię na krok.
-powiesz mi? - udawałaś, że nie słyszysz. -to mnie boli... -powiedział prawie nie słyszalnie, znowu zaczęłaś płakać.
-Co mam ci powiedzieć? HEJ HARRY NIE WZIĘŁAM TABLETKI BĘDZIEMY MIELI DZIECKO, BĘDZIESZ JADŁ TE FRYTKI? -myślałaś prawie na głos.
Postanowiłaś zaryzykować. Sięgnęłaś po torebkę i wyciągnęłaś z niej pudełeczko.
  Harry nadal nie wiedział o co chodzi.
-Harry... -westchnęłaś - ostatnim razem jak się kochaliśmy, zapomniałam wziąć tabletkę i.. -popatrzyłaś na niego. -Jestem w ciąży. -wręczyłaś mu test.
Harry nie mógł w to uwierzyć, usiadł na fotelu i schował twarz w dłoniach.
-Kocham cię.. -szepnęłaś przez łzy -nie chciałam tego, przepraszam -skuliłaś się.
-Nie przepraszaj mnie. Ej, będziemy rodzicami! -uśmiechnął się i cię przytulił.
-Ale, nie mamy nawet 20 lat! Co z karierą? jak sobie poradzimy..
-Kariera? Jeśli będzie trzeba zrobię przerwę, jesteś znaczy jesteście dla mnie najważniejsi. -delikatnie dotknął twój brzuch.
zaśmiałaś się.
-Kocham Cię i zawsze będę. pamiętaj o tym. -ponownie cię przytulił.


po 9 miesiącach urodziła wam się zdrowa córeczka. Nazwaliście ją Dracy J. Styles.


czwartek, 9 sierpnia 2012

Imagin- Niall. CZĘŚĆ. 2

http://www.youtube.com/watch?v=ry4TbnifUfM&feature=related


 Minął już miesiąc od tamtego zdarzenia. Niall'a nie widziałaś od tamtej pory. Jest z Demi. Podobną są razem strasznie szczęśliwi. Widziałaś ich zdjęcia razem, każde nowe zdjęcie powoduje że bardziej cierpisz. Kochasz go ale zaczęłaś czuć nienawiść. Wiedziałaś że to specjalnie zaplanowali. Mieszkasz u Daniela. Pojechałaś po swoje rzeczy jak Niall był w USA. Do mieszkania weszłaś za pomocą zapasowych kluczy których zapomniałaś mu oddać. Daniel jest dla Ciebie bardzo dobry i kochany. Rano stało się coś co nie daje Ci spokoju przez cały dzień. Daniel i ty pocałowaliście się. Całując go myślałaś, że to Niall, wszystko teraz jest dziwne. Twoje życie zmienia się. Nie ma w nim miejsca dla innego chłopaka jak do Nialla. Kiedy dzisiaj rano wstałaś czułaś, że coś się stanie. Nie dlatego że dzisiaj minął by 7 miesiąc jak byś była z Niallem. Wasza rocznica. Dokładnie siedem miesięcy wcześniej wyznał Ci miłość na scenie. Postanowiłaś pójść do tej hali. Kiedy jeszcze raz tam stanęłaś łzy zaczęły spływać ci po policzku. Po chwili ktoś zaczął grać na gitarze to był Niall. Stałaś do niego tyłem. Zamknęłaś oczy po chwili był już metr za tobą.
N: Shut the door, turn the light off
I wanna be with you
I wanna feel your love
I wanna lay beside you
T: I can not hide this even though I try
Heart beats harder
Time escapes me
Trembling hands touch skin
It makes this harder
And the tears stream down my face - Obróciłaś się w jego stronę patrzyliście sobie głęboko w oczy.
Niall: Kocham Cię.
Ty: A Demi ?
Niall: Jej menadżer to ustawił i musiałem to zrobić bo jak nie musiałbym odejść z One Direction i zagrozili że tobie może coś się stać.
Ty: Haha jasne.
Niall: Musiałem się z nią pokazywać przez miesiąc. Ona też tego nie chciała. Kocham Cie rozumiesz ! Jesteś dla mnie wszystkim.
Ty: Wiesz jak ja się czułam przez ten miesiąc.
Niall: Wiem bo też mi było ciężko bez Ciebie. Wróć do mnie. - Nic nie odpowiedziałaś tylko rzuciłaś mu się na szyje. Po chwili Cie pocałował namiętnie. Znowu mieszkacie razem i wszystko dobrze się układa ♥



Imagin- Niall. CZĘŚĆ. 1

http://www.youtube.com/watch?v=4KcAcWm015Y


Ty: Niall z kim rozmawiasz ?
Niall: Z Demi. - Spojrzałaś na niego z wymuszonym uśmiechem i wyszłaś z sypialni. Siedziałaś przez dobrą godzinę a Niall dalej nie schodził. Zrobiło Ci się przykro bo niedawno się wprowadziłaś do niego do Londynu a zamiast cieszyć się sobą on ciągle do niej dzwoni. Po chwili zszedł na dół cały w skowronkach.
Niall: Kochanie mam dla Ciebie propozycje.
Ty: Słucham ?
Niall: Będziesz mi towarzyszyć podczas MTV VMA ?
Ty: Nie.
Niall: Dlaczego ?!
Ty: Bo twoja kochaniutka Demi będzie Ci towarzyszyć.
Niall: To jest tylko przyjaciółka.
Ty: Jakoś ja z moim przyjacielem Danielem nie gadam ile wlezie !!
Niall: Demi i mnie łączy tylko przyjaźń !!
Ty: Zawsze na wywiadach " Niall w kim jesteś zakochany ?"
A ty zawsze wypowiadałeś Demi Lovato. !!
Niall: To było za nim poznałem Ciebie. Zakochałem się w tobie do szaleństwa.
Ty: Daruj sobie. - Wstałaś z kanapy i poszłaś do góry. Położyłaś się na łóżku i wtuliłaś w poduszkę. Po chwili była zalana łzami. Nie pamiętasz kiedy się tak pokłóciłaś z Niallem, rzadko się kłóciliście ale zazwyczaj o jakieś drobiazgi. Kiedy sięgnęłaś po chusteczkę zobaczyłaś że na szafce leży telefon Nialla. Pokusa była ogromna, po chwili zawahania wzięłaś ten telefon i zaczęłaś go sprawdzać. Kiedy zobaczyłaś sms-y jego i Demi myślałaś że rzucisz tym telefonem o ścianę i tak zrobiłaś. Po chwili do sypialni wbiegł Niall.
Niall: Coś ty zrobiła !! - podniósł kawałki telefonu.
Ty: "Dziękuje za tą noc !!! Mam nadzieję, że to powtórzymy ;* " czemu ona tak do Ciebie napisała !!!
Niall: Co ?!
Ty: To koniec - Zacisnęłaś wargi, łzy spływały po twoim policzku.
Niall: Nie prosze, nie mów tak ! Nie spędziłem z nią żadnej nocy. - Zaczęłaś pakować swoja ubrania do torby. Niall je wypakowywał ty je pakowałaś i tak w kółko.
Ty: Możesz przestać i dać mi się spakować ?
Niall: Nieee. - I wtedy on zaczął płakać.
Ty: Ok. To idę bez tych szmat. - Rzuciłaś w niego kluczami.
Niall: Nie prosze Cie noo !! Nie spędziłem z nią żadnej nocy !!
Ty: Nie dzwoń nigdy więcej do mnie ani nie pokazuj się na oczy. - Wyszłaś trzaskając drzwiami. Pojechałaś do swojego przyjaciela Daniela.
Daniel: {T.I} Co się stało ? Czemu płaczesz ? - Nic nie odpowiedziałaś tylko się do niego przytuliłaś. Potrzebowałaś wsparcia. Na spokojnie potem wszystko mu opowiedziałaś.
Niall nie dzwonił do Ciebie. Wtedy straciłaś jakąkolwiek nadzieje że ten sms nie był do niego...


Imagin- Zayn.

Siedziałaś w swoim ulubionym miejscu kiedy nikt cię nie rozumiał i czułaś się samotna. No i właśnie teraz był taki moment. Schowałaś twarz w dłonie i płakałaś. Miałaś tyle problemów że o niczym innym nie myślałaś. Mama zupełnie cię olewała, rodzeństwo...przybrane, a ojciec dawno o was zapomniał. Do drugiej liceum miałaś bardzo dobre stopnie, a potem już nie dbałaś o naukę, nie miałaś dla kogo się starać. Miałaś jedną przyjaciółkę, której w przeciwieństwie do ciebie się układało. Miała wspaniałą rodzinę i chłopaka. Kiedy tylko o tym pomyślałaś do oczu napływały ci łzy, które jak groch spadały na ziemię. Nagle przypomniałaś sobie o słuchawkach schowanych w tylnej kieszeni spodni. Włożyłaś je do uszu i włączyłaś "Moments:. Tak, "Moments" zespołu 1D, nie byłaś ich fanką, ale ich muzyka zawsze ci pomagała. Po kilku minutach mimo słuchawek usłyszałaś dziwy dźwięk. Nie spodziewałaś się żeby ktoś tu był, bo byłaś na polanie w środku lasu. Nagle zawiał wiatr i przywiał zapach nieznajomego, był bardzo blisko i pachniał cynamonem. Twoje długie ciemno brązowe włosy na chwilę przysłoniły ci świat. Wstałaś ogarnęłaś się i usłyszałaś czyjś oddech. Odwróciłaś się, stał tam wysoki chłopak.
- Cześć. - powiedział nieśmiało.
-Co...ty tu robisz? - był w twoim wieku więc zwracałaś się do niego na ty.
-O to samo mogę zapytać panią. - "panią?"- pomyślałaś i zdziwiłaś się.
- Jestem Daria. - powiedziałaś oschle.
- Ja Zayn. - odparł i wyszedł z pół mroku.
- Ten Zayn?- byłaś w szoku, czyży członek 1D właśnie przed tobą stał?! "Co on tu robi?"-zapytałaś sama siebie.
-Tak. słuchaj zgubiłem się, pomożesz mi?- odezwał się niepewnie.
- Jasne, dobrze znam ten las. - odparłaś z dumą i poszłaś w stronę wyjścia, zachęcając Zayna gestem ręki.
- A tak w ogóle co taka dziewczyna jak ty robi tutaj? - zapytał po kilku minutach ciszy.
- Czyli jaka? - zdziwiłaś się.
- Eee..no ładna i no...- podrapał się po głowie lekko rumieniąc. Uśmiechnęłaś się pod nosem.
- przychodzę tutaj kiedy jest mi źle. -wyznałaś myśląc dlaczego mówisz to nieznajomemu chłopakowi.
- A teraz jest ci źle? - zapytał ku twojemu zdziwieniu.
- Emm. Można tak powiedzieć, ale nie mówmy o tym. Tu jest droga. -wskazałaś ruchem ręki.
- Wielkie dzięki, mogę odprowadzić cie do domu? - spytał.
- Jeśli masz czas i ochotę, to czemu nie? - odparłaś uśmiechając się.
Przez całą drogę rozmawialiście na różne tematy, nawet lepiej się poznaliście. Mieszkałaś w małym i ponurym miasteczku więc nie obawiałaś się fanek.
- Tam jest mój dom, musimy się rozstać. - powiedziałaś stojąc na progu.
- A dałabyś mi swój numer telefonu? - spuścił głowę.
- Tak, jasne. A może wejdziesz? - palnęłaś. "Przecież nie mogę przyprowadzić go do domu" - pomyślałaś.
- Jasne - odpowiedział. "Ehh, dobra trudno. Jakoś to będzie."
Weszłaś po cichu do domu, ale w salonie siedziała twoja matka.
- O Witaj Daria, kto to? -zapytała z fałszywym uśmiechem.
- ...to Zayn.
- Dzień Dobry. - powiedział chłopak. I w tym momencie zamarłaś nie wiedziałaś że posunie się do tego żeby tak powiedzieć.
- Taka ofiara losu jak ty, znalazła takiego chłopaka jak on- zaśmiała się. Ty się rozpłakałaś, a Zayn wytrzeszczył oczy. Wybiegłaś z domu, nie wytrzymałaś. Od razu usłyszałaś jak ktoś za tobą biegnie, ale po pewnym momencie kroki ucichły. Pobiegłaś na tą polanę, płakałaś głośno. Nienawidziłaś całego świata i swojej rodziny. Siedziałaś tak dość długo i płakałaś. Nawet się nie obejrzałaś, a ktoś usiadł obok ciebie.
-Przykro mi, ja nie wiedziałem. - to był Zayn, wziął cię za rękę i uśmiechnął się, a ty wybuchłaś.
- Zawsze tak jest. Ona mnie nienawidzi, zawsze próbuje mnie upokorzyć. Uprzykrza mi życie. Chcę umrzeć! -wyznałaś.
- Ona na pewno cię kocha. - próbował cie pocieszyć.
- Nie!-krzyknęłaś.
-Więc chodź ze mną. - wstał i podał ci rękę.
- Gdzie? Chce tu zostać. - odparłaś.
- Uciekniemy stąd. Do lepszego życia dla ciebie. - zaproponował.
- Ale...- zaczęłaś.
- Żadnych ale, masz 18 lat. Sama możesz decydować o swoim losie. A ja pragnę dla ciebie szczęścia. I żebyś nigdy nie była sama.. -powiedział i przytulił cię.
-Dziękuję, nigdy ci tego nie zapomnę. - uśmiechnęłaś się i rzuciłaś mu na szyję. A on czule cie pocałował, a kiedy odwzajemniłaś pocałunek zaczął robić to coraz namiętnie.
- Ja, wiem że to głupie, ale cię kocham. - powiedział nie śmiało.
- Zayn...ja ciebie też. - wyznałaś i przytuliłaś go.
I tak uciekliście szukać szczęścia.


Imagin -Harry (smutny)

Siedziałaś wygodnie w fotelu przeglądając zdjęcia z minionych wakacji z Harrym. Wspominałaś te wspólne spacery po plaży za rękę, te wspólne wieczory przy świetle księżyca...I nadal nie mogłaś zrozumieć dlaczego cię zdradził.
- Byliście taką świetną parą, a ten dupek cię po prostu olał. - mówiła twoja przyjaciółka.
- To moja wina. A nie Harrego! - wmawiałaś sobie, chociaż znałaś prawdę. Kochałaś go i mimo to że cie zdradził nie powiedziałabyś o nim złego słowa. Dzwonił do ciebie cały czas ale ty mimo wszystko nie chciałaś jego wyjaśnień. W końcu gdy przez przypadek odebrałaś twój były chłopak powiedział tylko:
- Czekam na ciebie w naszej ulubionej kawiarence. Przyjdź, to ważne.
- Chyba nie zamierzasz tam iść. - pytała się twoja koleżanka która jak zwykle była przeciwna twojemu związkowi z Hazzą.
Nie słuchając jej poszłaś na spotkanie i zobaczyłaś tam Harrego który siedział przy stole ze spuszczoną głową, sącząc cole słomką.
Podeszłaś do niego, a on łapiąc cię za rękę delikatnie ją pocałował.
- Dziękuję że przyszłaś.
- Tylko na chwilę. Mów to co miałeś mi do powiedzenia bo zaraz muszę iść.
- Mój romans to nie prawda. Ale możesz w to wierzyć lub nie. Nie to ci chciałem jednak powiedzieć. - wziął głęboki oddech i powiedział - Mam raka, a we wtorek idę na operację.
- Ale...jak to? - zapytałaś z przerażeniem- Czy ktoś jeszcze o tym wie?
- Nie tylko ty, chciałem żebyś wiedziała, żebyś przy mnie była. Możesz to dla mnie zrobić przed śmiercią?
- Harry?! Co ty wygadujesz, śmiercią? Ty będziesz żyć dłużej niż my wszyscy. Zajmę się tobą, w szpitalu pracuję mój wujek, będziesz miał profesjonalną opiekę. Będziesz żyć. - zaczęłaś wyliczać wszystko co chcesz zrobić, od razu wyjęłaś telefon. Kompletnie zapomniałaś o tym co zrobił, a właściwie czego nie zrobił. Zrozumiałaś że ktoś po prostu sobie coś wymyślił, bo Harry jest jaki jest, ale czegoś takiego by ci nie zrobił.
- To już nie ma znaczenie, to na nic. Chcę abyś zwyczajnie wiedziała że cię kocham i nigdy bym cię nie zdradził.Kocham cię. - powiedział i odszedł.
- Harry, zaczekaj!- krzyknęłaś za nim.
- Ale to już bez sensu, zostało mi kilka dni życia. - odparł spuszczając wzrok.
- Przestań! - nie mogłaś tego słuchać. Wstukałaś na klawiaturze numer wujka i przedstawiłaś sytuację, on od razu się zgodził i wziął Harrego pod swoje skrzydła.
Kilka dni później, odbyła się operacja. Nie było dnia żebyś nie była przy Harrym. Wspierałaś go, jak tylko mogłaś.
Siedziałaś na korytarzu i czekałaś aż skończy się operacja, trwało to bardzo, bardzo długi czas. Siedziałaś tam i nie mogłaś dojść do siebie, w prawdzie była tam z tobą twoja przyjaciółka, chłopaki i rodzina Harrego, ale czułaś jakbyś była sama. Myślami była daleko przy Harrym. Nagle ta chwila, drzwi się otworzyły i wyszedł z nich lekarz. Twoje serce już dawno skakało gdzieś po korytarzu, ale przyspieszył ci oddech.
- Harry będzie żył, jeśli przetrwa tą noc. - powiedział z nutką nadziei w oczach.
- A jakie są szansę że będzie żył?- zapytała matka Harrego.
Lekarz długo milczał, ale po chwili zabrał głos.
- Małe...-westchnął. Z oczu kobiety popłynęły łzy. Ale ty podeszłaś do niej i ją przytuliłaś.
-Będzie dobrze wierzę w to. - ona odwzajemniła uścisk i powiedziała szeptem.
- Bądź z nim, idź do niego i pilnuj go. Niech wie że jesteś przy nim. Tylko ty możesz go uratować. - szepnęła i popchnęła cię w stronę lekarza.
- Doktorze, czy ja mogę przy nim być? -zapytałam błagalnym tonem.
- Ehh...nie powinienem, ale dobrze wejdź. - otworzył ci drzwi a potem zamknął je za tobą.
Usiadłaś przy chłopaku i płakałaś.
- Będziesz żył, będziesz. Kocham cię. - wyszeptałaś i po kilku godzinach przy nim zasnęłaś.
Obudziło cię brzęczenie aparatury, zerwałaś się szybko i pobiegłaś po doktora, oni od razu zaczęli reanimować chłopaka, wyganiając cię z sali. Płakałaś, nie mogłaś uwierzyć, ale nadal miałaś nadzieję że będzie żyć.
Po 30 minutach z pomieszczenia wyszedł ze smutną miną lekarz.
- On...-zaczął- przykro mi. - powiedział i zdjął fartuch. Pobiegłaś do sali mimo zakazu doktora. Przytuliłaś się do Hazzy i płakałaś. Lekarze dali ci 10 minut na pożegnanie się.
- Harry, nie! Harry, kocham cię, kocham cię. Bądź ze mną, żyj dla mnie.- twoje łzy pływały po jego policzkach i nagle poczułaś że się rusza. To cud, prawdziwy cud. Harry żyję!
- Doktorze! Doktorze, on żyję! - darłaś się, ekipa od razu wbiegła do sali i patrzyła osłupieniem.
- Ale, ale to nie możliwe. Jak to...-powiedział mężczyzna. -To cud.Uratowałaś go, nie wiem jak, ale uratowałaś go żyję dzięki tobie. - wyszeptał podchodząc do ciebie.
Miesiąc później Harry wyszedł ze szpitala, żyliście normalnie. Pisali o was w gazetach, nie tylko dlatego że Harry to gwiazda. Była to również twoja zasługa i cudu który jak uważali nastąpił pod wpływem bezgranicznej miłości.


PS. Przepraszam, że tak długo nic nie dodałam, ale byłam na kolonii i jak wróciłam nie miałam za dużo czasu :( postaram się to wszystko nadrobić .:>