sobota, 16 czerwca 2012

Imagin- Harry



http://www.youtube.com/watch?v=G2fOum_KWQU

Dzisiaj masz urodziny. Cieszysz się bo cały dzień masz nadzieję, że spędzisz ze swoim chłopakiem Harrym. Obudziłaś się ale nie było go obok. "Pewnie mi przyniesie śniadanie do łóżka" Pomyślałaś. Minęło pół godziny i dalej nie przyszedł. Zeszłaś na dół. Ale go nie było. Ani nikogo innego. Zadzwoniłaś do niego.

Ty: Hej kochanie gdzie jesteś?
Harry: Paul nas wezwał i musieliśmy jechać z nim do wytwórni.
Ty: A kiedy wrócisz?
Harry: Późno. Przepraszam ale muszę kończyć.
Ty: Ok..
Harry: Kocham Cię Misiu. Pa.
Ty: Ja Cb też. Pa.
Wróciłaś do swojej sypialni. Było ci przykro, że znowu mu coś wypadło i to w twoje urodziny. Nagle do twojej sypialni wleciała twoja przyjaciółka.
Ona: Co ty robisz w tym łóżku !!
Ty: Umieram.
Ona: Wstawaj idziemy na imprezę !
Ty: Nigdzie nie idę.
Ona: No chooodź !! Dzisiaj są twoje urodziny. Ubieraj się i idziemy.
Ty: Jest dopiero 11.
Ona: Najpierw pójdziemy na obiad. Potem do galerii a potem na imprezę.
Ty: No ok.
Naszykowałyście się i poszłyście. Zjadłyście dobry obiad, w galerii spędziłyście kupe czasu. Potem pojechaliście do klubu. Zaczęłyście tańczyć. Nagle poczułaś jak ktoś od tyły łapie cie za dłonie. Obróciłaś się i zobaczyłaś Maxa. Swojego byłego. Rozstaliście się rok temu. Zdradził Cię. Dopiero kiedy poznałaś Harrego znowu stałaś się szczęśliwa.
Max: Wszystkiego Najlepszego. *uśmiechnął się a tobie serce zaczęło szybciej bić*
Ty: Pamiętałeś.
Max: Nie mógł bym zapomnieć.
Nagle podbiegła twoja przyjaciółka.
Ona: Harry do mnie dzwonił bo ty nie odbierasz. Powiedział że przyjedzie za kilkanaście minut.
Max: Twój chłopaczek super gwiazda.
Ona: Gówno Cię powinno to obchodzić !!
Ty: Uspokójcie się !! Idę do toalety zaraz wracam.
Kiedy byłaś w łazience i poprawiałaś makijaż do łazienki wbiegł Max. Przyciągnął Cie do siebie i namiętnie pocałował. A za nim Harry. Odepchnęłaś od razu Maxa i strzeliłaś go w twarz. Nie wiedziałaś że Harry to wszystko widzi.
Ty: Odpieprz się !!!
Kiedy odsunęłaś się zobaczyłaś jak Harry stoi w drzwiach ze łzami w oczach. Od razu rzucił się na Maxa uderzył go pięścią w twarz. Ochrona klubu ich rozdzieliła. Wyrzucona was z niego. Harry usiadł na chodniku i otarł swój krwawiący nos. Usiadłaś obok niego i chusteczką ocierałaś jego nosek. Harry patrzył na Ciebie. Zaczęłaś płakać.
Harry: Przepraszam. *pocałowałaś go w policzek delikatnie a potem oparłaś czoło o jego twarz*
Ty: Nie przepraszaj. Kocham Cię i to niczyja wina.
Harry: Kocham Cię i nie dopuszczam myśli że on Cię boże !
Ty: Odepchnęłam go. Odkażę te usta.
Harry: Haha. *przytuliliście się do siebie* Chodź wrócimy do domu.
Kiedy otworzyłaś drzwi doznałaś szoku. Całe mieszkanie było obklejona waszymi zdjęciami i płatkami róż.
TY: OMG !
Harry: To nie wszystko. - Harry złapał Cię za rękę i pobiegliście na ogródek. Nad wokół basenu były ustawione świeczki. Harry wziął Cie na ręce i wskoczył z tobą do wody. Kiedy sie wynurzyliście z wody powiedziałaś.
Ty: Odkaziłam. - Zaśmialiście się i zaczęliście się całować.
Harry: Wszystkiego Najlepszego. - Popływaliście trochę potem poszliście do domu. Harry przygotował dla Ciebie również tort. I dostałaś od niego jeszcze prezent twoich marzeń. Romantyczny wyjazd do Paryża.
Harry: Lecimy za dwie godziny.
Ty: Aaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! * skoczyłaś na niego i mocno się przytuliliście*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz